Wszystko o piercingu

Lamia · Wysłany: Pon 21:52, 19 Mar 2007 Temat postu: ..:Lamia:..

Witam.
Nie bede OT dlatego założe własny temat. Najpierw odpowiem na pytanie.

Długa historia Smile

Od około trzech miesięcy posciągałam wszystkie kolczyki. Mam AZS (atopowe zapalenie skóry) przez co nie moge nosić szcztucznej biżuterii. Obecnie pozostały mi tylko dziurki na uszach - trzynaście, w tym tylko osiem z kolczykami. Wcześniej miałam jeszcze na wardze, na nadgarstku, w płatku dwa o czym wspomniałam oraz pod pepkiem (zwykłą sztange około cztery cm pod pępkiem). Nigdy nie byłam u profesjonalisty, zawsze "zaciskałam" zęby.
Piercingiem zajmuje sie od blisko pięciu lat. Zajmuje, za duzo powiedziane, poprostu przebijam sobie oraz znajomym rózne części ciała. Po szkole planuje założyć własne studio, ale dla czystej przyjemności, nie dla kasy.
Hm..co jeszcze. Planuje sztangę na karku, i marzy mi sie ("marzy", bo jak narazie nie mam ofiary, która by mi to zrobiła, a do studia mi nie spieszno jak narazie) tak zwany gorsecik:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ewentualnie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam Wink

EDIT: Jestem wielkim przeciewnikiem pistoletów. [Tylko nie bijcie..]

olecka · Wysłany: Wto 15:30, 20 Mar 2007 Temat postu:

witam!
nie bede cie bila za pistolet ale za to cie pochwale i pogratuluje Smile

ile masz lat ze od kilku lat sie "piercingujesz" (mam taka cicha nadzieje ze w koncu ktos w moim wieku).
rowniez tak jak ty mam kolczyki w roznych miejscach ale w przeciwienstwie do ciebie odwiedzalam studio Smile

milego postowania Smile

Lamia · Wysłany: Wto 20:37, 20 Mar 2007 Temat postu:

A dziękować Smile

Widzę ze stara dupa jestem tu na forum heh. Na osiemnastkę sie nie załapaliście, niestety Wink

Rocznik '88.
Mnie, jak narazie do studia odstraszają ceny.. Ale to juz swoją droga.

olecka · Wysłany: Wto 22:21, 20 Mar 2007 Temat postu:

no to jestesmy dwie "stare dupy" choc powiem ci ze mimo postepujacego reumatyzmu, sklerozy mlodo sie czuje Wink

ja wole odwiedzac studio poniewaz tylko temu kolsiowi ufam w przeklowaniu ciala.poza miejscem intymnym bo z tym pojechalam az do Poznania do jednej jedynej dziewczyny ktora znam a ktora sie w tym trudni (bo przed obcym kolesiem bym sie nigdy w zyciu nie rozebrala).
no to jeszcze raz- milego postowania Razz

Lamia · Wysłany: Nie 20:18, 25 Mar 2007 Temat postu:

Doliczając prostate i obwisłą skóre, owszem jestem pełna wigoru. ;P
W studiu jestem tylko by obserwowac kumpli w pracy. Co do miejsca intymnego to Cie rozumiem. Tylko ja tam mam tatuaż. Pierwszy wykonał mój znajomy, drugi natomiast do tamtej pory nieznajomy. Hehe. Nie miałam szczególnej "traumy" by sie rozebrać, a przy okazji poznałam kogos nowego Wink

olecka · Wysłany: Nie 20:53, 25 Mar 2007 Temat postu:

a gdzie konkretnie masz tam tatuaz (mozesz napisac na PW jezeli nie chcesz tego rozglaszac publicznie).
ja mimo to nigdy bym sie przed obcym nie rozebrala-spalila bym sie ze wstydu.przed ta laska tez sie balam i wstydzilam ale byla taka mila ze zapomnialam o tym Wink

pomine fakt ze trwalo to godzine bo tak sie wstydzilam ale jak sie juz przelamalam to bylo ok Smile

Lamia · Wysłany: Nie 21:07, 25 Mar 2007 Temat postu:

A to ja do rozbierania pierwsza Razz

(żarcik)

Kurcze i tu problem bo nie wiem jak to opisać. Kluczowy tatuaż, pseudonim mojej paskudy (narzeczonego), mam w centrum (wysokość 4cm, szerokość 11cm), odliczając od pępka 18 cm. Gdzie sie zaczynają uda mam SS, po obu stronach.
Miałam miec motyka "wewnątrz" na całej długości lub płomienie z samych posladków po podbrzusze, ale koszty na to nie pozwalały i czego bardzo teraz żałuję. Nieco chaotycznie opisane, wiem, jednak wierze w Waszą wyoraźnie Wink

Ja bym własnie wstydziła sie (troche) przed kumpelą, za co Cie podziwiam. Wolę kumpli, a najlepiej nie znajomych Razz

olecka · Wysłany: Nie 21:38, 25 Mar 2007 Temat postu:

no to gratki za tatuaze.
a czy twoj partner tez ma twoje inicjaly badz pseudonim?poniewaz mojego trzeba bylo namawiac bardzo dlugo bo sie bal ze odejde od niego i tylko to mu po mnie zostanie.on jest bardzo niepewny co do zycia w ogole Razz

SS to czyjes inicjaly czy SS znaczy SS-mani (hitlerowcy itp Razz

)
tylko ze ta laska nie byla kumpela.wyhaczylamja w necie i jechalam az do Poznania,juz jej peniw nie zobacze.co do rozebrania przed obcym facetem.bala bym sie ze mialby brudne mysli i mogl by mi zrobic krzywde badz ze nawet ma takowe mysli juz mnie odstrasza od obcych kolesi Smile

Lamia · Wysłany: Nie 22:14, 25 Mar 2007 Temat postu:

Moj partner, ta paskuda wstrętna (tak sobie słodzimy) nie ma jeszcze żadnego tatuazu, ale czas pokaże. I to bardzo szybki czas. Właściwie to za niedługo idziemy to studia na nasza rocznice.
A taki tatuaż z inicjałami to dobry patent na faceta, by nie odszedł Razz

Nie daleko SS mam jeszcze swastyke, ale to czysty zbieg okoliczności. Nie chodzi o nazizm. Swastyka jest prawostronna, wiec oznacza słońce.. ale to duzo opowiadania o symbolice. SS było obiecane facetowi. S jest to runa, która wiele dla nas znaczy. Też duzo gadania. Wink

Wiec o rozmasowaniu nie mam co myslec, kto by chciał spać z kobieta ze swastyka i SS Razz

Gdzie mam Twoj ukochany tatuaz?
Sądziłam, ze to bliska znajoma. A tak, to jesczze nie jest tak źle. Jakbyś nie mogła soebi kogoś z Katowic znaleśc. Hehe. Nie potrafiłabym sie przed kobieta sie rozebrać (w sytuacji gdy robi mi kolczyka lub tatuaż). Brr. Wole aby zbereźne mysli przychodziły mi do głowy Razz

"on jest bardzo niepewny co do zycia w ogole"
Coś o tym wiem, hehe.

olecka · Wysłany: Nie 22:21, 25 Mar 2007 Temat postu:

no wlasnie problem w tym ze nie moglam ale i tak bylam nad morzem a przez Poznan przejezdzam wiec to byla tylko kwestia ugadania Smile

niby dobry patant ale przeciez tez troche glupie bo jak mnie serio nie kocha to tylko ten tatuaz by go przy mnie trzymal-wiec to bez sensu Smile

moj kochany tatoo to oczywiscie inicjaly Smile

a ile juz jestescie ze soba??
my tez sobie tak slodzimy.ja nazywam go "gruby" a jest chudzina,szczerze to jak wiezien Aushwitz wyglada Razz

a on mi ostatnio powiedzial ze rok temu bylam Pumba (nawiazal do tego ze rok temu bardzo duzo schudlam).ale jest przyunajmniej szczery a takowych ludzi bardzo malo na tym swiecie Smile

Angel · Wysłany: Śro 18:56, 28 Mar 2007 Temat postu:

No i ja witam Wink

Miło mi bardzo i dziekuje za wizyty i za mądre rady.Fajnie że mamy 2 profesionalistki Twisted Evil

Fajnie,że macie tatoo tyle i w ogole,fajne miejsce Very Happy

Ja sama nie wiem czy bym się odważyła,a jeśli chodzi o wstyd hm...sama nie wiem,nigdy nie doświadczyłam,to w sumie... Rolling Eyes

Ale jakieś spięcie napewno jest.Chodz zależy kto jak to odbiera.
Pozdrawiam gorąco i miłeg postowania Smile

olecka · Wysłany: Śro 19:45, 28 Mar 2007 Temat postu:

no nie slodzmy tak sobie Smile

nie jestem profesjonalistka i pewnie nigdy nie bede bo jak widze filmiki z przeklowania lub implantow to chce mi sie wymiotowac Smile

a co dopiero kogos przeklowac Razz

Lamia · Wysłany: Sob 11:31, 31 Mar 2007 Temat postu:

Witam i dziękuje za miłe ugoszczenie mnie Wink

Rady moze nie mądre, ale na swych doświadczeniach oparte. Profesjonalistką to będe dopiero za dwa lata (miejmy nadzieje) Smile

olecka · Wysłany: Sob 23:38, 31 Mar 2007 Temat postu:

gdybym ja miala robic komus implant to pewnie ja pierwsza bym odplynela,no ale jak to mowia rutyna rutyna wiec moze i bym przywykla.
Lamia dawaj otwieramy razem salon:) ty bedziesz przeklowac ja umilac ten czas np streapteasem (zeby odciagnac przeklowanego/cietego od tego co mu robia) Wink

-zartuje zeby nie bylo ze ja pierwsza do rozbierania.mogla bym robic za czasoumilacza Wink

Lamia